Playing via Spotify Playing via YouTube
Skip to YouTube video

Loading player…

Scrobble from Spotify?

Connect your Spotify account to your Last.fm account and scrobble everything you listen to, from any Spotify app on any device or platform.

Connect to Spotify

Dismiss

Don't want to see ads? Upgrade Now

Date

Wednesday 25 August 2004

Location

Proxima
ul. Żwirki i Wigury 99a, Warszawa, 02-089, Poland

Tel: +48-228 223 003

Web:

Show on map

Buy Tickets

Description

Środa zapowiadała się bardzo interesująco. Po bardzo dobrze przyjętych koncertach za Oceanem, nietypowy duet złożony z Mike’a Pattona i Rahzela miał wystąpić w Warszawie. Zapełniona do ostatniego miejsca Proxima wyczekiwała z niecierpliwością na początek show, w którym dwaj znakomici wokaliści mieli zaprezentować rezultaty wspólnego przedsięwzięcia. Pattona przedstawiać nie trzeba. Rahzel natomiast jest członkiem The Roots oraz słynnym i poważanym w środowisku beatbokserem, co mniej więcej oznacza, że umie rewelacyjnie imitować perkusję, basy, skrecze i inne tego typu dźwięki. Jak się później okazało jest także dobrym emce.
Przy „Archetype” Fear Factory dotarłem pod drzwi Proximy kilkanaście minut po 20. W środku klubu znajdowało się już dość dużo ludzi. Na scenie gość z laptopem serwował muzykę. Był to Druh Sławek, który przed główną parą miał swój set didżejski złożony m.in. z kawałków Public Enemy, Grandmaster Flash, Jamesa Browna i... Michaela Jacksona. Udało mu się solidnie przygotować publiczność na „gwóźdź programu”. Około wpół do dziesiątej przygasły światła i w huku oklasków na scenę weszli najpierw ubrany w szeroką, niebieską koszulkę Patton, a zaraz za nim reprezentujący wagę ciężką Rahzel. Mike zajął miejsce za dwoma mikrofonami, z parą konsolet przy boku. Rahzel wziął swój mikrofon do ręki i bez przywitania zapodał rytm. Patton pokręcił gałkami i zaczął szybko wypluwać sylaby co chwila modyfikując swój głos efektami. Impreza wystartowała. Przez następne półtorej godziny byliśmy świadkami ciekawego eksperymentu wokalnego z pogranicza hip hopu, muzyki elektronicznej i popu. Praktycznie wszystkie dźwięki generowane były przez głosy Rahzela i Pattona, który co jakiś czas używał konsolet. Murzyn, niczym zaprogramowana maszyna, popisywał się naśladowaniem perkusji, beatów, basów, skreczy a nawet warkotu ciężarówki. Jego rytmy oprócz hip hopu, wędrowały gdzieś po rejonach przypominających d’n’b, jungle, techno i „życie fabryki”. Kilka razy tylko włączył się bardziej aktywnie w zabawę z publiką zachęcając ją do skandowania podczas swojego freestylu, lub przedstawiając scenicznego partnera. Lider Fantomasa, który nawiązał świetny kontakt z widownią, uzupełniał podkłady Rahzela zawodzeniem, śpiewem (wspólnie wykonany fragment „Immigrant Song” Led Zeppelin, „Papa Was a Rolling Stone” Temptations, czy meksykańska melodia „Cielito Lindo” znana bardziej w Polsce, jako „Kto handluje ten żyje”), skatem, rapem („Push It” Salt N Peppa, „Get Your Freak On” Missy Elliott), wrzaskiem, mlaskaniem i setką innych „odgłosów paszczowych”, z których większość była przepuszczona przez efekty i wokoder. Bardzo zabawnie zrobiło się, gdy Michael Patton włączył radio i rozpoczął skakanie po częstotliwościach. Najpierw z głośników poleciała muzyczka w stylu Bon Jovi, do której Rahzel serwował podkład, potem fragment jakiejś audycji po polsku, co Patton skwitował głupimi minami, następnie dyskotekowa sieczka, a nawet kawałek transmisji z meczu Real – Wisła, wtedy obydwaj wokaliści wykrzyczeli „gooool!”, co idealnie powtórzyła widownia. 20 minut po 22 obaj panowie elegancko podziękowali za przyjęcie, biały wielokrotnie zasalutował, a czarny przybił piątki z ludźmi pod sceną, po czym zeszli z desek estrady. Wrócić musieli, bo Polacy niesłabnącą burzą oklasków i przeraźliwymi gwizdami zmusiliby nawet same mikrofony do bisowania. Na bis złożyła się 10-minutowa improwizacja oparta na monotonnym, motorycznym podkładzie Rahzela i „wtrętach” Pattona. Mimo kolejnej ściany braw rozentuzjazmowanej publiczności już nie wyszli ponownie. Schodzili na pewno w świetnych nastrojach, co dało się poznać po ich roześmianych „michach”. Wartę znów objął Druh Sławek i jego laptop. Tłum powoli zaczął sączyć się do wyjścia.
Był to bardzo intrygujący koncert. Wiele miał wspólnego z improwizacją, zabawą dźwiękiem, choć zapewne większość jego elementów była wcześniej przygotowana. Zderzenie dwóch odrębnych światów muzycznych reprezentowanych przez Rahzela i Pattona czasem powodowało ciarki na plecach, czasem, choć rzadko, przypominało niekontrolowany, bezsensowny hałas. Rahzel pokazywał hip hopowe motywy, Patton uzupełniał je znanymi np. z Fantomasa noisowymi eksperymentami i popowymi wygłupami. Innym razem to czarnoskóry Amerykanin podporządkowywał się manierze białego. Ale nie brakowało też chwil, kiedy obydwaj wokaliści wymyślali kompletnie nową jakość (rewelacyjna tybetańska mantra!). Patton, co jakiś czas milknął i oddawał całe pole Rahzelowi, aby ten wykazał się swoimi beatbokserskimi umiejętnościami. Ten wzbudzał podziw kiedy wydawał z siebie równocześnie rytm i melodię. Zasłużone gratulacje należą się akustykowi, ponieważ brzmienie było tak klarowne i czyste, że nie pamiętam lepszego w tym klubie. Co prawda Rahzel parę razy dopominał się o „more volume”, na co dźwiękowiec wydawał się głuchy, ale nie zaważyło to na doskonałej jakości odbioru. Jeżeli jeszcze mógłbym się do czegoś przyczepić to niejaka „sztywność” Rahzela, która kontrastowała z wyluzowaniem Pattona. Gdyby członek The Roots bardziej włączył się do zabawy, imprezowy klimat w Proximie jeszcze by się zwiększył. Tymczasem często wyglądało to tak, że skoncentrowany Murzyn podawał beaty, a były wokalista Faith No More błaznował. Być może Rahzel nie chciał wchodzić na pole Pattona. Być może potrzebuje jeszcze kilku wspólnych koncertów. W każdym razie środowy wieczór był unikalny. Bardzo interesujący, wielce przyjemny i na tyle udany, że oczekujące w moim walkmanie Fear Factory już nie dostało swojej szansy.

Przemek „Antipop” Nowakowski

Line-up (2)

Don't want to see ads? Upgrade Now

6 went

Shoutbox

Javascript is required to view shouts on this page. Go directly to shout page

Don't want to see ads? Upgrade Now

API Calls